O MNIE

BO PIES TO PRZYJACIEL – to motto, które przyświeca mi w pracy z psem.
Pies to nie bestia, próbująca zająć nasze miejsce w hierarchii, ale też nie pluszowa, bezwolna zabawka, którą rzucamy w kąt, gdy nam się znudzi. Pies to żywa istota pełna pasji i emocji, to odrębny gatunek, próbujący ze wszystkich sił dopasować się do człowieka, z którym żyje. Kluczem do sukcesu jest obustronne zrozumienie i zaspokojenie podstawowych potrzeb zarówno naszych, jak i psa.

Od lat szkolę psy oraz wyjaśniam ich przewodnikom jak zbudować psu świat, w którym będzie czuł się bezpiecznie. I obserwuję, jak rodzi się głęboka więź, oparta na zrozumieniu, szacunku i jasnych, przejrzystych zasadach współżycia dwóch tak różnych gatunków. Uwielbiam oglądać psy, które podczas szkolenia otwierają się, zaczynają ufać swoim przewodnikom, zaczynają czuć się bezpiecznie w tym ludzkim świecie, rezygnują z zachowań agresywnych i żyją pełnią psiego życia. Uwielbiam też oglądać psich właścicieli, którzy zaczynają ufać psu, obserwować go i reagować adekwatnie do sytuacji, którzy z dumą i radością stają się prawdziwymi przewodnikami swoich podopiecznych.

Przybywają do mnie również psy skrzywdzone, te bez swojego człowieka, psy reaktywne, lękliwe, agresywne lub zobojętniałe na wszystko. Dla nich to ja staję się przewodnikiem i wprowadzam je do nowego świata, w którym wszystko jest jasne i bezpieczne, a one zmieniają się nie do poznania. Stają się ciekawe świata, uczą się sygnalizowania swoich potrzeb i odpowiedniego reagowania na sytuacje, które je przerastają. Uczą się szukać pomocy u człowieka i ufać mu.

Prywatnie jestem przewodnikiem czterech psów: Pery, zwanej Perełką – owczarka niemieckiego użytkowego, z którym rekreacyjnie ćwiczę IGP, a kilka lat temu próbowałyśmy swoich sił w posłuszeństwie sportowym (zdałyśmy egzaminy BH, PT1 i PT2 oraz zajęliśmy pierwsze miejsce na malutkich zawodach obedience), Lusi – niewielkiego kundelka, adoptowanego ze schroniska wiele lat temu, Sary – poschroniskowego owczarka niemieckiego z amputowaną przednią łapą oraz Kovu – niewielkiego kundelka szorstkowłosego, który trafił do mnie ze schroniska jako bardzo agresywny pies z ogromnymi problemami. Poza psami, mieszka z nami również samica harris hawk o imieniu Stefan.

Zapraszam do kontaktu wszystkich, którzy chcą popracować nad swoją relacją z psem, zarówno tych z problemami do rozwiązania, jak i tych, którzy chcą się czegoś o swoim psie nauczyć.

"BO PIES TO PRZYJACIEL"

Centrum Szkolenia Psów Gregoria